niedziela, 19 grudnia 2010

niepewne dni

niepewnedni
w naszej rodzinie mężczyźni nie zostają. naprawdę w gruncie rzeczy nigdy nie robili nic innego, tylko znikali, odchodzili w siną dal, uwalniając się od nas, kobiet, skazanych na to, by tkwić w miejscu, związanych z ziemią. wielokrotnie zadawałam sobie pytanie, skąd się u nich wziął ów pociąg do innego nieba, skoro wygląda ono wszędzie tak samo.

- to pierwsze zdania niepewnych dni. tak naprawdę niepewność zaczyna się wtedy, gdy do domu po wielu latach wraca ukochany starszy brat isabelle rimbaud. to właśnie jej ręką został napisany dziennik, w którym to 32-letnia, żyjąca samotnie kobieta, opisuje swoje rodzinne relacje, skupiając się najbardziej na miłości, poświęceniu i oddaniu dla brata. 

rzecz dzieje się pod koniec XIX wieku i trwa niespełna kilka miesięcy. choroba zmusza arthura rimbauda - faktycznie żyjącego ówcześnie poety (przeklętego.. i genialnego swoją drogą, nieprzystosowanego do otaczającej go rzeczywistości) - do powrotu do znienawidzonego domu, w którym brakuje jakiegokolwiek porozumienia. matka nie wykazuje żadnych chęci, żeby pomóc synowi. udaje(?) niewzruszoną, martwi się tylko tym, co powiedzą ludzie. jedynym oparciem wydaje się być siostra, która postanawia opisywać każdy dzień spędzony z chorym bratem. spełnia jego życzenia i zachcianki, bo wie, że to są jego ostatnie, pewne dni. ze współczuciem i próbą zrozumienia wyborów arthura, towarzyszy mu w swego rodzaju rozliczeniu się z życiem. wysłuchuje i chociaż czasem wydaje się nie rozumieć, nie potępia brata. zbyt wiele nieszczęść spadło na tę rodzinę, żeby nie doceniać tego, co zostało - ostatnich dni.

ocena: 4/6.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz