
tym razem grażyna plebanek postanowiła ustanowić mężczyznę głównym bohaterem swojej najnowszej powieści. sama autorka mówi, że spędziła dużo czasu na rozmowach ze swoimi kolegami, by móc bliżej poznać świat mężczyzn - ich (często ukrywane) emocje i potrzeby. bez kobiet jednak nie byłoby tej powieści.
jonathan jest rozdarty pomiędzy rolą męża megi (i rolą ojca ich dzieci) a pożądaniem i zauroczeniem andreą. nic nowego w tej powieści nie ma, jeśli chodzi o samą zdradę. typowe zachowania zdradzającego, pierwsze kłamstwa, poczucie winy, próba rekompensowania zdrady żonie, a następnie niechęć do niej.
megi jest prawniczką i pnie się po szczeblach kariery. tym razem obowiązki "pani domu" spoczywają na panu jonathanie. odwozi dzieci do szkoły, prowadzi kurs pisarski, a w międzyczasie spotyka się z andreą w kościołach, parkach i zaułkach ulic.
każdy z trojga bohaterów ma coś za skórą. wzajemnie się uzupełniają swoją grą na emocjach. pragną jednego, robią drugie. godzą się na dany stan rzeczy, by za chwilę wszystko zburzyć i zacząć od nowa. niezbadane są ludzkie zachowania, a pozostaje pytanie, co by tu zrobić, żeby był wilk syty i owca cała.
książkę czytało się jednym tchem. opisywanie jej poszło mi o wiele gorzej.
ocena: 4,5/6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz