środa, 16 lutego 2011

1Q84 tom 2.

och, murakami, czemu mi to robisz? czemu zostawiasz mnie w środku tej zawikłanej historii z little people, z powietrzną poczwarką, z małą fukaeri, która razem z tengo tworzy nierozerwalny duet (w końcu razem napisali powieść, a to łączy bardziej w tym przypadku niż jakakolwiek inna więź) i wreszcie z aomame, czekającą na spełnienie słów lidera... 

czemu, czemu? 

nie wiem, ile czasu będę musiała czekać na finał tej powieści opisany w trzecim tomie. chciałabym jednak, żeby ten czas minął jak sen. pragnę wrócić do świata, gdzie na niebie widoczne są dwa księżyce, odzwierciedlające cień serca i umysłu. wsiąknęłam w rok 1Q84 całą sobą.

w tego typu powieściach lepiej nie zdradzać fabuły, więc ograniczę się tylko do wspomnienia, że aomame i tengo ciągną do siebie jak magnes do lodówki, jak ćmy do światła. nie mają ze sobą kontaktu od dwudziestu lat, a mimo wszystko obydwoje pielęgnują w swoich sercach krótkie wspólne wspomnienie z dzieciństwa. niby podejmują świadome decyzje, zupełnie niezwiązane ze sobą nawzajem, ale to wszystko okazuje się złudne, gdyż tengo i aomame powiązani są jedną nitką i wystarczy otworzyć szerzej oczy, by tę nitkę znaleźć i iść wzdłuż niej do siebie. 

z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. nic nie dzieje się bez przyczyny w świecie rządzonym przez little people, a ja nie bez przyczyny sięgam po kolejną powieść murakamiego. 

ocena: 5,5/6.

3 komentarze:

  1. Mam tak wielką ochotę na książkę, że chyba skorzystam z dnia wolnego i polecę do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten tom mam jeszcze przed sobą, ale już czekam na trzeci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 2. tom zdecydowanie bardziej podobał mi się niż 1.

    OdpowiedzUsuń