piątek, 25 lutego 2011

posłaniec

jestem w kropce. przyczyna mojego sięgnięcia po tę książkę jest oczywista - zachwyciła mnie złodziejka książek tego autora. uwierzyłam zusakowi, że potrafi pisać mądre, porządne książki. może niekoniecznie wybitne, ale na pewno wciągające i zwracające uwagę na dobroć, która jest charakterystyczna dla istoty człowieka.

moje bycie w kropce polega na tym, że w przypadku złodziejki - była to historia nie do końca przewidywalna, z rozbudowanymi charakterystykami bohaterów i wciągająca od pierwszych do ostatnich stron. w posłańcu wygląda to wszystko trochę bardziej naiwnie i jest łatwe do przewidzenia. 

ed kennedy jest młodym taksówkarzem, który wraz z trójką przyjaciół spędza czas na graniu w karty, błąkaniu się po mieście i robieniu rzeczy, które nie wnoszą nic do jego życia. wszystko zmienia się w chwili, gdy dostaje pierwszą kartę - asa karo, na którym wypisane są trzy adresy. zadanie polega na tym, by pomóc ludziom mieszkającym pod tymi adresami rozwiązać ich problemy. ed nie posiada zbyt wielu wskazówek, wszystkiego musi domyślić się sam. historia nie kończy się na trzech zadaniach, lecz jest to dopiero początek szeregu obowiązków, które czekają na młodego chłopaka. ed musi pomagać przeważnie obcym ludziom, jednak cała sytuacja prowadzi do tego, by młody mężczyzna zrozumiał, ze nawet najmniejszy gest w stosunku do drugiego człowieka może przynieść ogromne efekty. nietrudno przewidzieć, że wszystkie te karty z zadaniami zmieniają wnętrze eda, nadają sens jego zachowaniu. oczywiście nie zabrakło też wątku miłosnego. ed, jako ten nieudacznik, nie ma szczęścia w miłości, nie wspominając o tym, że jest beznadziejnie zakochany w swojej przyjaciółce. ten wątek, w przeciwieństwie do innych, został doprowadzony do końca..

tym razem zusak stworzył przyjemne czytadło, które często rozśmiesza i bawi, jednak do końca nie zachwyca. owszem, narzekam i nawet wiem dlaczego. po prostu spodziewałam się czegoś podobnego do złodziejki książek, a dostałam napisaną w zupełnie innym stylu, aczkolwiek sympatyczną powieść. 'sympatyczna' to dobre słowo, bezpieczne. polecam tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z markusem zusakiem.

 
ocena: 4/6.

środa, 16 lutego 2011

1Q84 tom 2.

och, murakami, czemu mi to robisz? czemu zostawiasz mnie w środku tej zawikłanej historii z little people, z powietrzną poczwarką, z małą fukaeri, która razem z tengo tworzy nierozerwalny duet (w końcu razem napisali powieść, a to łączy bardziej w tym przypadku niż jakakolwiek inna więź) i wreszcie z aomame, czekającą na spełnienie słów lidera... 

czemu, czemu? 

nie wiem, ile czasu będę musiała czekać na finał tej powieści opisany w trzecim tomie. chciałabym jednak, żeby ten czas minął jak sen. pragnę wrócić do świata, gdzie na niebie widoczne są dwa księżyce, odzwierciedlające cień serca i umysłu. wsiąknęłam w rok 1Q84 całą sobą.

w tego typu powieściach lepiej nie zdradzać fabuły, więc ograniczę się tylko do wspomnienia, że aomame i tengo ciągną do siebie jak magnes do lodówki, jak ćmy do światła. nie mają ze sobą kontaktu od dwudziestu lat, a mimo wszystko obydwoje pielęgnują w swoich sercach krótkie wspólne wspomnienie z dzieciństwa. niby podejmują świadome decyzje, zupełnie niezwiązane ze sobą nawzajem, ale to wszystko okazuje się złudne, gdyż tengo i aomame powiązani są jedną nitką i wystarczy otworzyć szerzej oczy, by tę nitkę znaleźć i iść wzdłuż niej do siebie. 

z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. nic nie dzieje się bez przyczyny w świecie rządzonym przez little people, a ja nie bez przyczyny sięgam po kolejną powieść murakamiego. 

ocena: 5,5/6.

piątek, 4 lutego 2011

złodziejka książek

złodziejka książek nie jest typową powieścią. narratorem jest tutaj śmierć, przybierająca postać pewnej osoby, która jest zarówno zmęczona, jak i przejęta swoją pracą, gdyż akcja powieści toczy się w monachium podczas II wojny światowej. śmierć spotyka tytułową złodziejkę książek aż trzy razy, jednak to nie po jej duszę za każdym razem przychodzi. 
to tylko jedna z wielu historii, a każda jest wyjątkowa i niezwykła. każda jest świadectwem wysiłku – ogromnego wysiłku – by udowodnić mi, że wy i wasza ludzka egzystencja macie wartość - przekonuje śmierć. jest jej przykro z powodu okoliczności, w jakich spotyka ludzi. jak wiele innych osób, również i ona obdarza współczuciem i serdecznością liesel - dziewczynkę, która zostaje oddana na wychowanie pewnej parze biednych, aczkolwiek dobrych ludzi, pomimo że początkowo nie wyglądają ani nie zachowują się zbyt przyjaźnie. 

przesłanie tej powieści to docenianie ludzkiego życie, które popycha nas do przodu i sprawia, że chcemy uczestniczyć w życiu innych, bliskich i wartościowych ludzi. nawet najmniejsza oznaka uprzejmości może zostać nagrodzona wielokrotnie, zwłaszcza w chwili, gdy nikt nie ma odwagi pomagać, tylko zamyka się w sobie i udaje, że nie widzi dziejącej się krzywdy. zusak stawia na niezgadzanie się na zastaną rzeczywistość, szukanie rozwiązań i pomaganie innym. W złodziejce książek  bohaterowie są prostymi ludźmi, którzy są niezwykli dzięki wyznawanym wartościom, nawet jeśli ukrytym pod przekleństwami w przypadku przybranej matki - rosy czy małomównością, jeśli chodzi o przybranego ojca - hansa. autor pragnął przedstawić pozytywny obraz człowieka w tragicznych czasach wojny, prześladowań, holocaustu. pomimo iż sytuacja i otaczające nas środowisko wpływa często na nasze zachowanie, to należy pamiętać o wewnętrznych przekonaniach, które nie powinny być jak chorągiewka na wietrze. prawdziwa walka toczy się w umysłach i sercach człowieka. stałość wartości świadczy o jego pięknie i niezwykłości.
zusak napisał książkę  dla młodzieży, dla dorosłych, dla każdego. warto wspomnieć również o formie powieści. w każdym rozdziale są wstawki dotyczące np. wprowadzenia w historię czy podsumowania tego, co już się zdarzyło. nie jest to opis do końca chronologiczny. czasem autor przeskakuje w przyszłość, czasem wraca do czasów I wojny światowej. rozbudza wyobraźnię czytelnika poprzez wspomnienie o danym wydarzeniu, ale opisuje je dopiero kilka lub kilkadziesiąt stron dalej. powieść czyta się jednym tchem (naprawdę jednym!). jest wzruszająca, ale nie jest to tani sentymentalizm. warto wspomnieć także o przyciągającej wzrok okładce. sam rysunek powoduje, że chcemy dowiedzieć się, co będzie w środku.
(tak, wiem, mało napisałam o fabule. specjalnie, żeby za dużo nie zdradzać).

ocena: 5,5/6.